Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przeciwzamroczonymalkoholem”.Dziarskiprzeglądałuważnie,
tłumiącuśmiech.Cennejestto–pomyślał–żeMaciejakłączy
wsobiezapałwwalceosłusznąsprawęzeskłonnościądosolidnego
szufladowania.Nieodtrącajmyklasyfikatorów,dośćjestitak
improwizacjiwnaszejpracy.
–Niezłe–rzekłDziarski–tylkomałorealne.Przynajmniej
narazie,sierżancieMaciejak.–Dlaczego,obywateluporuczniku?
–Maciejakzasępiłsię.Dziarskizapaliłpapierosa.–Siadajcie
–powiedział.–Samazasadawaszegosystemujestsłuszna,ale
chwilowoniejesteśmywstaniegozrealizować.–Taksięcieszyłem,
kiedyprzydzielonomniedowas,obywateluporuczniku,jaoddawna
interesujęsiętymzagadnieniem.Wydajemisię,żetojestważne,aby
ludzieżyli,pracowaliiwypoczywaliwspokoju.–Cieszęsię,żetak
myślicie.–Dziarskiuśmiechnąłsię.–Mamyprzedsobąwielką
itrudnąkampanię.Alewidzicie,tutrzebanarazieinnychmetod.
Bezkarnezuchwalstwa,którerejestrujemyostatnio,wymagająinnego
ujęcianiżsystemsygnalizacyjnypijackichwykroczeń.Tosąwiększe
sprawyitrzebajedobrzezbadać.
–Oczywiście–zgodziłsięMaciejak.–Coobywatelporucznik
zlecanadzisiaj?–PrzygotujciezeznaniadoktoraHalskiegoiinnych
lekarzypogotowia,dobrze?Aha…proszęstworzyćstałydyżur
wpogotowiu,jedenznaszychludzibędzieoddziśjeździłwraz
zkaretkąnamiejscekażdegozajścia.–Takjest,obywatelu
poruczniku–rzekłMaciejak,wstając.–Ijeszczecoś–rzekłDziarski.
–ChciałbymmiećdokładnesprawozdaniezWydziałuKomunikacji
Drogowejozarejestrowanychostatnionaosobyprywatneangielskich
samochodachnastępującychmarek:Austin,MorrisiHillmann.–Tak
jest–rzekłMaciejak,notując.Dziarskiwstałrównież.
–Tymczasem,obywatelusierżancie…–powiedziałzuśmiechem.
Istniejecałaszkoławfonetyceupatrującaróżnicakcentów
wwymowieposzczególnychgłosek.Różnicewwymawianiugłoski„r”
demaskująszeregnarodowości,anawetsynówposzczególnychmiast.
Naogółsądzisięmylnie,żenajbardziejcharakterystycznadla
Warszawywymowapoleganazmiękczaniugłoski„sz”do„ś”.
Rzeczywiście–akcentwarszawskizawierawsobieitęosobliwość;
jednakgłoską,poktórejwarszawiaknajnieomylniejrozpozna
warszawiaka,jestlitera„l”.Warszawskie„l”madźwiękowiniętego
weflanelęmetalu.Słowo„obywatel”zabrzmiałowustach
Dziarskiegotak,żeniktzludziurodzonychpomiędzyOlszynką
GrochowskąaCmentarzemWolskimiBielanamiaSłużewcemnie