Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mógłbymiećnajmniejszychwątpliwości,żestoiprzednimrodak,
krajan,ziomekipobratymiec.
OgodzinieczwartejDziarskizamknąłswójpokójnaklucz,włożył
szarąjesionkęigranatowykapelusziopuściłgmachKomendy
Stołecznej.PrzeszedłDługądoplacuKrasińskichidalejdoFreta,
stamtądMostową,wśródwykańczanychstaromiejskichkamieniczek
iświeżozaczętychbudów,naSzerokiDunajiprzestąpiłprógmałej,
narożnejrestauracjionazwie„Rycerska”.Usiadłnasurowymzydlu
wniskosklepionejsalceizamówiłflakiorazsztukęmięsa
zchrzanem.Zanimkelnerprzyniósłmuzamówionedanie,wyciągnął
zkieszenikilkakartekmaszynopisuiczytałjezwyraźnąsatysfakcją.
Skończywszy,rzekłpółgłosem:Dobre…iklepnął
zzadowoleniemstojącąobokogromnązbrojęrycerskąwokolice
pancernychnagolenników,wmiejsce,któregośredniowiecznyrycerz
używałnajczęściejdosiadanianaswymwierzchowcu.Spojrzał
nazegarekizabrałsiędojedzenia,którestawiałprzednimkelner.
Kelner,jaktokelner,niemógłsiępowstrzymaćodrzuceniaokiem
należącynastolemaszynopis.Widniałnanimnapis:„Sprawozdanie
zdziałalnościZarząduWarszawskiegoTowarzystwa
Filatelistycznego”.
RedaktorEdwinKolankoprzeciąłRynekStaregoMiasta
wkierunkurestauracji„Barssa”.Zatrzymałsięchwilęnawprost
wąskiej,wysokiejkamieniczkiodwuokiennejfasadzie,zdobnej
wbrunatnesgraffito,pełnetłustychamorków,rogówobfitości,
owocówiciężkichkiściwinnychgron.Poczymwszedłdosieniprzez
łukową,ską,okładagłazamibramę.
Wpierwszympomieszczeniustałzamczysty,czarnykredens
iwisiałymahoniowe,dostojnegabloty.Podszkłemgablotbarwiłysię
znaczkipocztowenajróżniejszychwymiarów,gatunkówikolorów,
schludnieposzeregowane,opatrzonepodpisami.Wnętrzepełnebyło
rozmawiającychludzi;wgrupachdyskutującychuderzałarzadka
pogardadlaróżnicwieku:starsizażywnipanowiewymienialiuwagi
zodzianymiwprzewijanespodniechłopcami,którymuwielbieniedla
KarolaMayairozgrywekszmaciankąpaliłosięjeszczewoczach,
różnorakoubranimężczyźniwkwieciewiekusprzeczalisiężywo
zchudymimłodzieńcamioobliczachpełnychpryszczykówizapału.
Kolankoprzecisnąłsiękuwidniejącymwgłębischodom:rozciągała
sięnadnimidębowa,ciemnapowała,zktórejzwisałpiękny,
mosiężnypająkzpolskimorłem.Schodybyłytakżepełneludzi.Ktoś
pociągnąłKolankęzarękaw.Mapanzesobąswójklaser?