Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
salicylowegozsokiem:spirytusiaspiryna,zdrowysen,
żadnegokacanazajutrz.
Krzątałsięprzyciele,szukałtętna.Zapewnenieznalazł,
borozpiąłleżącemukurtkęizacząłrytmicznieugniatać
mosteksplecionymidłońmi.Pudrycynieczułucisku.Nic
nieczuł.Niesłyszałrównieżtego,codoktormówił
dopielęgniarza,ponieważprzebywałwabsolutnejciszy.
Pielęgniarzpognałdokaretki,nadbiegłztorbąlekarską,
wydobyłzniejstrzykawkę,opakowanieampułek,wessał
dostrzykawkiprzezroczystypłyn.Kiedypodawał
doktorowistrzykawkę,Pudrycegoznówogarnęła
ciemność.Aleinna.Byłatociemnośćzamkniętej
przestrzeni,wktórejPudrycylewitowałnieśpiesznie,jak
gdybywgórę,choćtrudnomubyłookreślićkierunek
szybowaniaigranicezamknięcia.Nadsobąspostrzegł
jasność.Narastała:corazintensywniejsza,jaskrawsza,jak
rozżarzonedobiałościzłoto.Nieoślepiałajednak.
WmiaręzbliżaniasiędoźródłaowejjasnościPudrycego
ogarniałcorazcieplejszybłogostan,rodzajrozanielenia,
jakiegonigdydotądniezaznawał.Zewszystkichsił
pragnąłwtopićsięwzłotąjasność,rozpłynąćwjej
rozkosznymcieple.Niemógłprzyśpieszyćlewitacji.
Doczekałwkońcuchwili,gdytunelpozostałzanim,
aprzednimrozlałasięświetlistaprzestrzeń,euforycznie
pulsująca,radosnadoutratytchu.Pudrycypoczułsię
szczęśliwy.Wblaskuzamajaczyłyludzkiesylwetki:
rozpoznałuśmiechniętąmatkę,dziadkaznieodłączną
fają,Hannętulącądopiersijasnowłosegochłopczyka.
Urósłtutaj?Hannazmarłaprzyporodzie,niemowlę
przeżyłojednądobę:wrodzonawadaserca.
Jeszczektośtamstał.PrezesGóralczyk?…On.Pogodny,
rozpromieniony,bezdziurywczaszce,któratak
wstrząsnęłaPudrycym,kiedypostrzalewpadł
dogabinetuszefa.Głowanabiurku,rzadkiesiwewłosy,
czarnyotwóropostrzępionychkrawędziach.Napoliturze
blatusmugikrwiigrudkiczegośróżowego.
Kiwalidoniego,jakbystałnadrugimbrzegu,aprzecie
jesttuż,zbliżasię,zarazbędzieznimi.Uczucie
szczęśliwościprzenikacorazgłębiej,topiwszystko