Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dziewczynkę.Odrazutegopożałowała.Niechciałaciągnąćtej
rozmowy,tylkozakończyćnajszybciej,jaktomożliwe.
Sporo,aleidziewytrzymać.
Kiwnęłagłową,boczułaprzymus,byodpowiedzieć,aleniechciała
więcejsięodzywać.Stalitakprzezchwilęwmilczeniu.Damianchyba
szukałsposobu,żebykontynuowaćpogawędkę,Adauciekała
wzrokiemwbok.Koziołskubałtrawę.
Nodobra,tojaidęodstawićgodozagrodyodezwałsięciężkim
głosemchłopak.Widzimysiępóźniej,nie?
Takpotwierdziła,chociażniemiałanatospotkanienajmniejszej
ochoty.
3
Arekobudziłsięzbólemplecówiciężkągłową,wdodatkudrapało
gowgardle.Wpierwszejchwiliniewiedział,gdziejest.Ściany
pokojumiałyobcybrzoskwiniowykolor,łóżkobyłotwarde,awokół
walałysięwalizki.Czułsiępaskudnie.Inaglezrozumiał,dlaczego
Ignaśzkażdejdrzemkibudzisięzpłaczem,całyczerwonynatwarz,
niezależnieodtego,czydrzemałpółgodziny,godzinęczydwie.
Rzeczywistośćbyłapoprostupaskudna.
Potemprzypomniałsobie,żejestwagroturystyce,gdzieznajomi
żonyzestudiówurządzilisobiekolejnydorocznyzjazd.Nieprzepadał
zawiększościąznich,zresztązwzajemnością.Dobrykontaktzłapał
tylkozJackiem.AleJacekrozwiódłsięzMichalinąiwypadł
ztowarzystwa.Szczęściarz,pomyślałArekipowolipodniósłsię
złóżka.
Zdworudobiegałygokrzykiiwrzaskibawiącychsiędzieci.
Podszedłdookna,drapiącsiępopośladku.Wyjrzałnazewnątrz.
Naplacu,międzyzabawkamibiegałykilkulatki.Bawiłysię
wganianegoalbograływpiłkę.Dwiedziewczynkiskakały
natrampolinie.Jednaznichmiałanasobiespódniczkę,któraunosiła