Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
30
DorzeczaAm’ahtantomI
przeżyć,żyćdalejibyćprzynajbliższych,wszystkichtych,naktórych
muzależy.Pozwoliłzrobićsobiekolejnedwakroki,jakożenieusły-
szałżadnejodpowiedzi,nadalmającnaokunieznajomego,araczej
zawieszającspojrzenienadrzewie,zaktórymtensięschował.Gdy
nieznajomywciążniewykonałżadnegoruchu,Kaelzrobiłkolejnedwa
krokidotyłu.Inastępnedwa.Powtórzyłczynnośćjeszczekilkukrot-
nie,byłnatyledaleko,byzespokojemuciecwgłąblasu.Wiedział
bowiem,żegdyznajdziesięwśródścieżek,któreznanapamięć,jego
przewagabędzienatylewielka,żeprzeciwstawisiękażdemuniebez-
pieczeństwu.Biegłtakprzedsiebiedłuższąchwilę,mijającznane
gąszczeipagórki.Nieśmiałobracaćsięzasiebie.Skręciłwkierunku
wzniesieniaznanegosobieoddawna,przebiegłzygzakiempomiędzy
drzewami,gdziejużjakodzieckozbierałczereśnieorazjagody,
wkońcudotarłnapolanę,skądwzrokiemsięgałdofortyfikacjiDhern.
Dopierotutajpozwoliłsobienachwilęwytchnienia.Nabrałpowietrza
wpłucainawydechuprzymknąłoczy.Gdyjeponownieotworzył,
ujrzałmiejskiemuryrodzinnegomiasta,naktórepadałypłomienne
promieniepowolizachodzącegosłońca.Zulgązrobiłkroknaprzód.
Tabliskośćdomuipoczuciebezpieczeństwaokazałysięjegozgubą.
Zorientowałsię,dopierogdypoczuł,jakgruntusuwamusięspodnóg.
Tegoniepowinnobyćwtymmiejscuzdążyłjeszczepomyśleć,gdy
poczuł,jaknaglezapadasięwnienaturalniewyglądający,schowany
podściółkąleśnądół.Przekląłjeszczewmyślach.Rozpocząłtełowy
niczymwilkwysłanynapolowanie,askończyłwpułapcejakjakiś
gryzoń,gdziewkońcustraciłprzytomność.