Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ZMOWABOGÓW
9
wktórymudałsięjeździec.Pochwilicałaresztaruszyłazaniąwnie-
małympopłochu.
Półmroknastałznienacka.Takszybkoinagle,jakbysłońcewłaśnie
zaszło,anajegomiejscewszedłbladyksiężyc,któregopoświatalekko
przebijałasięprzezgęstechmury.Pomimociemnościtanajdzielniejsza
młodzienicazawzięciebrnęłaprzedsiebie,prowadzącrówieśników.
Gdzieśwoddalinahoryzonciezamigotałydelikatneświatełka.To
zapewneosadnicyzauważylijuż,żetegodnianoczjawiłasięwcześniej
niżzazwyczajirozpalilipochodnie.Choćdawałazsiebiewszystko,
todopierogdydotarlidowioskiizbliżylisiędoświatełpochodni,
zorientowałasię,żecaładziesiątka,ztrzydziestułącznie,zaginęła
gdzieśpodrodze.Przezwybuchiidealniewidocznąfalępłomieni
spływającązewzniesieniawieśniacyzostaliszybkozaalarmowani.
Niektórzypospiesznieładowaliwzbudowanejprzezsiebiestocznijak
najwięcejdobytku,robiącmiejscedlaresztyosadników,szukających
pociemkuswoichdzieciiprowadzącychichpodrękędołodzi,albo
raczejczegoś,czemubliżejbyłodoprowizorycznychłódekbądźtratw.
Właśnienajednąznichzaładowanopozostałeprzyżyciudzieci.
Dziewczynarazjeszczeobejrzałasięzasiebie,niemogącodgo-
nićmyśli,ktomógłzostaćprzeznichporzuconywtejchaotycznej
ucieczce.Czybyławśródnichjejsąsiadka,zktórąznałasięodkoły-
ski?Synrybaka,którydokarmiałjejcałąniezbytzamożnąrodzinę?
Acozestarszymkuzynem,któryuratowałkiedyśprzedwilkiem?
Przywarłazłożonąpięśćdoserca,błogosławiącwmyślachichdusze
icałyczaswlepiaławzrokwpowoliogarniętypłomieniamiląd.Teraz
płonącyląd,poktórymwkrótcenicniezostanie,ajeszczechwilętemu
domtych,którychznała.Zapewneniebawemcaławyspazamienisię
wjednąwielkąpochodnię.