Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
KwaciszewskiegoimasiępanstawićniezwłoczniewKrupach,gdzie
formujesięszwadron.
Topowszechnamobilizacja,wachmistrzu?spytałPilecki,
przytrzymujączauzdęzdyszanegokonia.
Narazietylkoalarmowa,powołanodowojskawszystkich
oficerówipodoficerów.
Witoldwiedział,żeto,czegosięobawiał,stałosięfaktem.
Zrozumiałem,stawięsięniezwłocznienarozkazprzełożonych.
Możecieodjechać.
Żołnierzzasalutowałiściągnąłwodze.Końpogalopował
porozmiękłejdrodzewstronękolejnejwioski,wyrzucającspodkopyt
strzępybłotnistejmazi.
Pileckiprzygładziłwłosy.Zastanawiałsię,jakpowieoswoim
wyjeździerodzinie.Gdysięodwrócił,zobaczyłnaproguMarysię
idzieci.Żonamiałapoważnąminę,podobnieAndrzejek.Zosia,
przytulonadopsa,cichopłakała,czującintuicyjnie,żestałosięcoś
złego.TenwidokrozczuliłWitolda.Podszedł,objąłichicichorzekł,
zwracającsięprzedewszystkimdodzieci:
Tacyułanijakmy,towjedentydzieńprzegonimyintruzów.
Potemwrócęibędziejakprzedwyjazdemalbonawetilepiej.
Pileckiniepotrafiłkłamać,dlategodzieciodrazuwyczuły,
żedeklaracjaojcawypowiedziananiepewnymgłosemjestnieszczera.
Witoldmusiałsięprzyznaćsamprzedsobą,żeniewierzywswój
rychłypowrótdomajątku.Nieprzypuszczałjednak,wproguswego
dworkustoizrodzinąporazostatni.
Gdyweszlizwilgotnegopodwórzadodomu,szybkospakował
najważniejszeprzedmiotycodziennegoużytku.Nauczonywojną
zbolszewikamiwiedział,żezabraćnależyjaknajmniejrzeczy,