Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Oczywiście.–Daphneostrożniezaprowadziła
jądośrodka.
Amberzatrzasnęładrzwiiusiadłanasedesie.
Luksusowourządzonałazienkawyposażonawprysznic
ijacuzzi,byłabardzoduża,chybawiększaodcałego
mieszkaniawynajmowanegoprzezAmber.Królewski
przepychiklinicznaczystość.Amberobmyłatwarz
iprzejrzałasięwlustrze,apotemzauważyławiszący
nadrzwiachszlafrok.Włożyłago,zrzucającprzedtem
ubranienapodłogę.Byłmięciutkiipachnący.
Otworzyładrzwiizzaskoczeniemstwierdziła,
żeDaphnewcalenaniąnieczeka.Usiadłanaskraju
łóżkaipogładziłapuszystąkapę.Chętniebysię
tunachwilępołożyła,Daphnenapewnosięnie
pogniewa.Wyciągnęłasięwygodnieiprzymknęłaoczy.
Cudownie,napewnoszybkoprzyzwyczaiłabysię
dotakichluksusów.Gdypoczułajakiśruch,lekko
uniosłapowieki.
–Dobrzesięczujesz?–spytałaDaphne,nachylając
sięnadnią.
Amberwymruczałacośniewyraźnieiszybkoopuściła
powieki.
–Biedulko,jesteśkompletniewyczerpana.
Odpoczywaj.–Daphnepogładziłająpopoliczku,
apotemstarannieokryłakołdrą.–Będęspaćwpokoju
gościnnymnaparterze.
–Nieodchodź,proszę.Zostańzemną,jakkiedyś
Charlene.Zawszezasypiałyśmyrazem.–Amber
kurczowochwyciładłońDaphne.
–Oczywiście,kochanie.Zostanęztobąipoczekam,
ażzaśniesz,nawypadekgdybyśczegośpotrzebowała.