Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zdecydowaniepotrząsnęłagłową.
Mieszkasama?
Chybatak.Tonaprawdębardzomiłapani.Szkoda,
żenieudałosiędlaniejznaleźćodpowiedniegolokum,
bozależałojej,bytuzamieszkać.Wpodziękowaniu
zamiłąobsługępodarowałamiwspaniałykosz
upominkowy.
Dlaczegonieprzyjęłażadnejzofert?
Niewiem.MożepaniParrishwcaleniechciała,
bymatkamieszkałabliskoniej.
Powiedziałatowprost?drążyłaAmber,coraz
bardziejzainteresowanatematem.
Nie,aletakmisięwydaje,bonieodnosiłasię
dopomysłumatkizbytentuzjastycznie.Niepotrzebuje
jejpomocy,masłużbęiopiekunkidodzieci.Jedna
zmoichprzyjaciółekpracowałauParrishówjako
niania,kiedydziewczynkibyłymniejsze.
Naprawdę?Ajakdługodlanichpracowała?
Mniejwięcejdwalata.
Totwojabliskaprzyjaciółka?
Sally?Tak,znamysięoddawna.
Pewniemogłabyopowiedziećmnóstwociekawych
historyjek.
Ococichodzi?
Nowiesz,oParrishach.Jezu,tadziewczynachyba
niemamózgu,skomentowaławmyślachAmber.Jacy
są,jaksięzachowująwczterechścianachwłasnego
domu,jakspędzająwolnyczas.
Pewnietak,alenigdyotoniepytałam.Comnie
toobchodzi?Mamyciekawszetematydorozmowy.
Możejutrowybrałabysięznaminakolację?