Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
DedykujęksiążkęmojemubratuDavidowiGary’emuWilsonowi,któryodszedł
odnaswostatnichdniachpracynadnią,
doznawszyrozległegozawału.
Wewczesnychlatachmojegodzieciństwawnaszymdomu
zawszebyłowięcejdzieciniżłóżek.Mieliśmycojeść,ależyliśmyskromnie,
typowodlaklasyrobotniczej.Daveija,kiedybyliśmymali,przezdługiczas
spaliśmywjednymłóżkunaprzedpotopowym,
pofalowanymmateracuzwystającymituiówdziesprężynami,którekłułyjak
diabli,jeśliniewiedziałeś,jaksięnajlepiejułożyć.PrzedzaśnięciemDavekładł
sięnaboku,ajadrapałemgopoplecach:nietu,trochęwyżej...jeszczewyżej...
o,terazdobrze.Potemjasięodwracałem,żebyionmniepodrapał.
Wkońcudwajmalichłopcyzapadaliwsen.
Zwielkączułościąwspominamtamteczasy.Czasyniezwyklecennejbliskości,
zażyłości.Przymykamoczyiczujęnapływającedonichłzy.Czujęmiękkość
poduszki,ciepłokołdryiprzytulonegodomniebrata.Byliśmybezpieczni
iwszystkobyłowporządku.
Wtejchwiliogarniamniesłodycztegowspomnieniadwajchłopcy,dwajbracia
utulenidosnu.
Pamiętasz,Dave?Bratzbratem.ZawszebędęzaTobątęsknił.
K.G.W.
Zawszystkiejutra,którychbyćmożeniezostałowiele.
T.D.