Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Uznabyćmoże,żeryzykowychodzenianazewnątrzjestzbytduże,
żelepiejzostaćwdomu.
Zamknąłemwięcdrzwiodśrodkaiwyjąłemklucz.Zpewnością
wmieszkaniubyłemsam.WszedłemdopokojuA.zjaknajgorszym
przeczuciem,alewśrodkunieznalazłemniczegoniepokojącego.
Panowałtamprzyjemnyrozgardiasz,jakiczęstowidziałemprzeztamte
lata.Nastolikunocnymkubekzniedopitąherbatą,talerzyk
zkawałkiemciasta,popielniczkazniedopałkiem.Tenostatniszczegół
znowuwzbudziłmójniepokój:przecieżA.niepaliła.Ktośobcy
tubywa,alboA.zaczęłapalić.Nałóżku,grzbietemdogóry,leżała
otwartamniejwięcejwpołowieksiążka.Podniosłemją.Były
tosentencjeCiorana.Odwróciłemtomikkartkamidogóry
iprzeczytałemjedynenastronie,podkreślonezdanie:„Życieprzestaje
byćkoszmarem,gdyczłowiekpowiesobie:Mogęsięzabić,kiedy
tylkozechcę”.
Nagleusłyszałemdźwiękprzypominającymiauczenie.Czyżby
A.miałakota?Byłobytodoniejpodobne.Kotyzawsze
fascynowały.Kiedyśpomalowałameblebiałąiczarnąbejcąwtaki
sposób,żespomiędzysłoisosnowegodrewnawyłaniałysiękoty.Koty
śpiące,przeciągającesię,zaspane,szydercze,kotyszelmowskie,
zuchwale...Mebletezachwycałyjednych,budziłyniesmakudrugich.
Wstrzymałemoddechinasłuchiwałem.Aleprzeztedwieczytrzy
minutydźwiękniepowtórzyłsię.Jużchciałemwrócić
doinwentaryzacji„zakazanegopokoju”,gdziechciałemodnaleźćślady
dawnego,bezpowrotnieminionegożycia,gdypoczułem,żejakaś
dziwnasiłanapieranamojenogi.Wrzeczysamejdziwna:byłtokot,
szarypręgowanydachowiec.Gdybypotrafiłmówić,może
dowiedziałbymsięczegośnatematA.Kociskobyłospasione,łeb
miałowielki,kwadratowy,oczyjakdwuzłotówki,okrągłeiżółte.
Patrzyłonamnieprzenikliwymwzrokiem,jakbywszystkoomnie
wiedziało.
Pomysł,bywrócićdopokoju,wktórymmieszkałemprzezosiem
lat,pojawiłsięwmojejgłowieniespodziewanie.Zdarzyłosię
todokładnieczwartegoczerwca2008roku.Obchodzonowłaśnie