Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Przyjednejztakichokazjispotkałoichnadzwyczaj
ciepłeprzyjęcie,albowiemzbliżającsiędodomu,ujrzeli
dymwydobywającysięzoknanapoddaszuipłomienie
migocącezanawpółzaciągniętązasłoną.Wyskoczywszy
zpowozuzeswązwykłąporywczością,panStuartwbiegł
dośrodkaipopędziłposchodachnagórę,krzycząc:
„Po​żar!”takgło​śno,jakcałaza​łogawozustra​żac​kiego.
NapoddaszuodkryłChristieleżącąwubraniunałóżku
ipogrążonąweśnieczyteżmożepodduszonądymem
wypełniającympomieszczenie.Książkawypadłajejzręki,
aupadając,przewróciłaświecęstojącąoboknakrześle;
długiknotdotknąłbawełnianejsukienkiwiszącej
naścianie,iotowiększaczęśćgarderobyChristiezajęła
sięogniem.
Zakazałamjejpalićdopóźnawnocylampęnaftową,
ipopatrz,cotoprzewrotnestworzenienarobiłoswoją
świecą!krzyknęłapaniStuarttakpiskliwie,żedźwięk
tenwybudziłdziewczynęzmocnegosnuskuteczniejniż
przekleństwa,którymipanStuartobrzucałogień.
Usiadłszynałóżku,Christiewoszołomieniurozglądałasię
wokół.Dymszybkosięrozwiewałbootwartookno
awyłaniałsięspodniegoobrazwręczuderzający.Pan
Stuartzpodekscytowanąminąnerwowopląsałpostosie
nawpółspalonychubrań,ściągniętychześciany.
Uprzednionietylkozlałjeobficiewodązmiskiidzbana,
aleteżobanaczyniacisnąłnastos,jakbymiałymoc
gaszeniaognia,iskakałpomiędzyichkawałkami
zezwinnością,którakontrastowałazjegotęgąsylwetką
wpełnymstrojuwieczorowym,cowpołączeniu
zusmolonątwarząsprawiało,żewidoktenbył
nie​od​par​cieśmieszny.
Wyglądałonato,żepaniStuart,choćwyszładoopery
wnajbardziejkrólewskiejzeswychkreacji,pozostawiła
godnośćnadolewrazzpeleryną,bozebrałaspódnice