Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁPIERWSZY
JuliusRavensdalezorientowałsię,żejegogospodyni
cośknuje,odrazugdytylkoprzyniosłajegoulubiony
deser.
–Królewskipudding?Nigdyniedostajędeseru
doobiadu,chybażejestjakaśwyjątkowaokazja.
–Tojestwyjątkowaokazja–powiedziałaSophia,
wydającsięzakłopotana.–Sprowadzamdziewczynę
dopomocy.Tylkonamiesiąc,ażprzejdzie
mitonieszczęsnezapalenieścięgien.
Juliusspojrzałnastabilizatornadgarstka,który
Sophianosiłaodkilkutygodni.Wiedział,żepracowała
zbytciężkoiżeprzydałabysiędodatkowapomoc,ale
lubiłtrzymaćpersonelzdalaodwilli.
–Ktotojest?
–Fajnadziewczyna,potrzebujetylko,żebyniątrochę
pokierować.
Juliuswmyślachprzewróciłoczami.Miałdowyboru
tyleróżnychgospodyń,azatrudniłargentyńskie
wcielenieMatkiTeresy.
–Chybasięzgodziliśmy,żetwojeskrzywdzone
owieczkiniemająwstępudodomu?
–Wiem,aletadziewczynapójdziedowięzienia,
jeśli…
–Dowięzienia?Przyprowadzasztuprzestępców?
–Onatylkoparęrazywpakowałasięwkłopoty
–zaprzeczyłaSophia.–Wkażdymraziemożliwe,
żefacetsobienatozasłużył.
–Comuzrobiła?