Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁPIĄTY
Pokrzepionykaloriami,kofeinąikilkomagodzinami
snu,Deckerprzeczytałowydarzeniachostatniejnocy
napierwszejstronie
DailyNews
.Zdjęcieprzedstawiało
wyciąganązbudynkuklatkęztygrysem.Skończył
czytaćizabrałsiędoprzeglądaniastertyróżowych
karteczekzwiadomciamitelefonicznymi,które
nagromadziłyspodczasjegotrzygodzinnej
nieobecności.Odpowiedziałjużnaprawiewszystkie
telefony,gdydootwartychdrzwigabinetuzastukali
MargeiOliver.Byłapierwszapopołudniu.
Jlichodziozebraniemateriałudowodowego,
tonajgorszemiejscepopełnieniaprzestępstwa,jakie
widziałemnarzekałOliver.Tyletambyłozwierzęcej
krwiigówna,żeniemiałempojęcia,nacowłaściwie
patrzę.
Dobrawiadomośćjesttaka,żeznaleźliśmyjeszcze
jednąkulękaliberdwadzieściadwaiparęłusek
dodałaMarge.Aleniepowiemcigdzie.Albo
dobrze,powiem.Akiedypowiedziała,Deckerskrzywił
sięzobrzydzeniem.
Znalazłemkilkanarzędzi,któremogłyspowodować
wgnieceniewczaszce,aletaknaprawdężadneznich
mnienieprzekonujeoznajmiłOliver.
Jakietonarzędzia?zapytałDecker.
Kijodszczotki,chochladozupy,tasak.Zamilkł
nachwilę.Zastanawiałems,pocostaruszkowib
tasak,alepotempomyślałem,żektośmusiałdziabać
mięsodlakotka.