Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–RyanWilner.
–Witam,agencieWilner.Jaksięmiewanaszamała?
–Miałaciężkąnoc.Jestzdezorientowana,ale
Vignettemówi,żezaczynajużjeść,atodobryznak.
–Vignette?
–Szefowaschroniska.Chcezpanemporozmawiać.
–Dobrze.–Deckerzamilkłnachwilę.–Wiepan,
oczym?
–Mówiłatylko,żejestbardzoprzygnębionaśmiercią
tegostaruszka,no,HobartaPenny’ego.Zjejsłów
wywnioskowałem,żebyłjednymzgłównych
dobroczyńcówschroniska,dlategodobrzegoznała.
–Aha.–Tobyławażnawiadomośćzuwagi
nasamotnictwoPenny’ego.–Zadzwoniędoniej.
Mapannumer?
–Tak,jużdyktuję–PochwiliWilnerdodał:
–Powinienpantampojechać.Wykonujądoskonałą
robotę.
–Możliwe,żepojadę.–Rozłączyłsięiwystukał
numerVignette.
–SchroniskoGlobalEarth–wśródtrzasków
ichrobotówrozległsiękobiecygłos.
–MówiporucznikDeckerzpolicjiLosAngeles.Czy
mogęrozmawiaćzVignette?
–Przytelefonie,panieporuczniku.Dziękuję,żepan
zadzwonił.
Głosmiałaprzyjemnyimłodzieńczy,tylemógł
stwierdzićwśródtychtrzaskówichrobotów.
–Niemazaco.Kiepskopaniąsłyszę.
–Tutajtakjest,przeważniewogóleniemazasięgu.
Możliwe,żepołączeniezarazsięzerwie.