Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁPIERWSZY
Tobyłkoszmar,zaczynającodpowolnegomarszu
przezsalęsądową,jakbytaktykaprzecganiasprawy
mogłapowstrzymaćto,conieuniknione.Siedemgodzin
zeznań.Tojeszczeniebyłonajgorsze,Gabe’owi
zdarzałysiędwukrotniedłuższemaratonyprzy
fortepianie.Alegrając,zawszeodcinałsodotoczenia,
aniemógłtegozrobić,gdystałnamiejscuświadka.
Musiałsięskupićnatym,oczymtakbardzostarałsię
zapomnieć,natamtymdniu,któryzacząłsięzupełnie
normalnie,apokilkuminutachomalniestałsię
ostatnimdniemjegożycia.
Oczwartejpopołudniuzarządzonowreszcieprzerwę
wrozprawie.Stronaoskarżeniawłaściwiezakończyła
jużprzesłuchiwanieświadków,choćGabewiedział,
żeprawnicybędąmielijeszczepytaniapodczas
powtórnegoprzeuchania.Wyszedłzsalisądowej,
mającpojednejstroniezastępcząmatkę,RinęDecker,
apodrugiejzastępczegoojca,porucznika.
Poprowadziligodosamochodu.Zakierownicąsiedziała
sierżantMargeDunn.
WmilczeniujechaliulicamiSanFernandoValley,
przedmieściaLosAngeles,izatrzymalis
napodjeździeprzeddomemDeckerów.Gabewszedł
dośrodka,rzuciłsięnakanapęwsalonie,zdjąłokulary
iprzymknąłoczy.
Rinazdjęłaberet,uwalniającczarne,sięgające
ramionwłosy,ipopatrzyłananiego.Ostrzyżonyprawie
nazerodlapotrzebniezależnegolmu,wktórym