Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Odziwonie,alebyłprzystojny.Puściładomnie
oko.Patrzącnaniązsympatią,pokręciłamgłową.
Wtychkrótkichokresach,kiedybyłasingielką,Stacey
lubiłasięzabawić.Jazkoleidotejporychodziłamtylko
zMileseminigdynawetniecałowałamsięznikim
innym.
Przedchwilązwymiotowałamprzyznałam
inasamowspomnieniekilkarazyprzełknęłamślinę.
Współczuję!Damcimiętówkę.Masz.Zachichotała
znowuipodałamipudełkocukierków;zwdzięcznością
wzięłamcukierek,żebyzabićohydnysmak,który
miałamwustach.Chodź,potańczsobie.Może
powinnaśkogośpoderwać,żebyzapomniećoMilesie.
Tobycipomogłosięzniegowyleczyćdodała.
Westchnęłam.Nigdynikomuniezdradziłam,jaki
Milesjestwrzeczywistości,więcwszyscymyśleli,
żenaprawdęstanowimyidealnąparę.Staceybyła
przekonana,żepozerwaniuniemogęsiępozbierać.
Alewolałam,żebytaksądziła;trudnobymibyło
wytłumaczyć,żeMilesniejesttaki,zajakiegouchodzi.
Dobra,zatańczę,aleniezamierzamnikogo
podrywać.
Jakchcesz.Strzelmysobiejeszczepojednym
drinku,apotemposzukajmypozostałych.Chwyciła
mniezarękęirazemwyszłyśmyzłazienki.
Odgłośnejmuzykirozbolałamniegłowa.Wklubie
byłociemnoistrasznietłoczno.Niewidziałam,dokąd
idę,wszędziekłębiłysięzłączoneciała.Szłam
zaStacey,modlącsię,żebypamiętała,gdziecojest,
bojakompletniesiępogubiłam.Wreszcie,podwóch
uszczypnięciachwtyłekijednejwulgarnejpropozycji,