Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–częstoodpowiadałem„jajco”.Noitaksięprzylepiło.
Totak,jakPchełkazostałPchełką,botakijest…niewielki,
aPucek,bochudy,jakbygomatkacodzienniewalcem
drogowymprzejeżdżałatamizpowrotem.Wystarczy?
–Wsumietak–odparłaMarta,zdumionatakgrzeczną
odpowiedziąnajejzaczepki.–Zrozum,żejaniczego
nikomuniepowiedziałam…–postanowiławyjaśnićraz
jeszcze.
–Tak,tak.Jasne–machnąłrękąJajco.–Lepiej
poczęstujsięczekoladąPucka.Izamilknijnazawsze.
Pocowogólejątuprzywlekliście?
–Mogęsobiepójść…–dziewczynazerwałasię
zmiejsca.–Znamciekawszezabawyniżalarmynocne
istraszenieduchami.
Pchełkazasłoniłrękąwyjścieznamiotu.
–Zatkajciesięwszyscyisłuchajcie.Policjanas
wyśmiała–podsumował,zerkającnaJajcaczyszczącego
okulary.–Alewzamkucośsiędzieje.Jajcosięwcoś
wpakowałażpokońceokularów.Chybażesam
przeciąłeśnogę?
–Dokładnietak–odparłzmęczonyJajco.–Wymyśliłem
sobiedrabinę,wlazłemponiejdozamkuisamdosiebie
rzucałemnożami.Przyznajęsię,kurzamelodia.Ty,
Pchełka,jesteśgumowymłotekityle.
–Nicztego.Jużrazsiędziśpokłóciliśmyiobrażonysam
polazłeśdozamku.Wiemy,coztegowynikło.Można
tylkosiędziwić,żewogólejeszczeżyjesz.
–Dobra,kurczaczki–podniósłręceJajco.–Poddajęsię.
Aterazpomóżciemiwykombinować,cosiętam
właściwiedziało.Bomniesięjużchrustwgłowieprzepala
iniemogędojśćdoniczego.
Razemjednakdoszli.
4
–Cowiemy?–zapytałsamsiebieJajco,poprawiając
okularynanosie.–Myślę,żejesttak:tekurzepyski,
coostatniowłamująsiędodomów,robiąsobieskrytkę
wzamku.Znaleźliwstudnijakieśodpowiedniemiejsce,
ajaichnakryłem.Więcchcielimniezabić.Ostrograją,