Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Iniechcęichwkurzyćprzesadnie,jeśliwciążmają
Varga.
Toteż.
OK,chybadośćsięnapatrzyli,zostawiamcięjako
słuchacza,dobrze?Lepiej,byświedział,cotuzaszło,
gdybybyłyjakieśproblemy.
Rozmowajestnagrywanapowiedziałspokojnie.
Czymkolwiekbyłotospotkanienaleśnejdrodze,
ekspozycjachybadobiegałakońca,azaczynałasięakcja.
Jedenzwilkówoderwałsięodgrupyipodszedłbliżej.
RozpoznałamwnimStefana.Togdybymmiała
wątpliwości,czymójkomitetpowitalnynależałdostada
Brunona.Zapukałwszybęodstronykierowcy,ajego
spojrzenieociekałokpiną.
Cojest,CzerwonyKapturku?Zgubiłaśsięwlesie?
Amożecośzgubiłaś?Niewiesz,żetakidużylasmoże
byćniebezpiecznydlatakiejmałejdziewczynki?
Uśmiechałsię,bardzozsiebiezadowolony,więc
oczywiścieniemogłamzrobićnicinnego,jaktylko
pchnąćdrzwinatylemocno,byuderzyćgonimiwtwarz,
zanimzdążyłodskoczyć.Niespodziewałsiętegoikrzyk
bólu,jakiwydostałsięzjegogardła,dałmimalutką
satysfakcję.
Ojej,Stefanie,chybapodszedłeśzabliskorzuciłam
twardo.Jestjakiśkonkretnypowód,dlaktórego
blokujeciedrogę,czyprzerastawaskorzystaniezGPS-
u?
Uważaj,CzerwonyKapturku,łatwozniknąć,kiedy
wchodziszmiędzywilkipowiedziałStefan,ajegogroźba
niebrzmiałaszczególniemocno,skorotrzymałsię
zakrwawiącynos.Alenielekceważyłamich.Dziesięciu.
Towciążmogłabyćzbuntowanawataha.
GdzieBruno?Pofatygujesięsamczyboisięubrudzić?
zapytałam.
Skądzałożenie,żemiałbysięzajmowaćkażdą
przybłędą,którawkraczanajegoterytorium?arogancko
prychnąłdrugi,opierającsięomaskęmojejravki.
Spojrzałamprostowoczywilkowi,któregozawszebędę