Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
poniejtylkocisza,którajestjejprzeciwieństwem.
Odwracamgłowę,słysząctrzasktużobok.Uginam
przedniełapy,przypadamdoziemiistroszęfutro
nagrzbiecie,warczęizajadleujadam,bywiedzieli,coich
czeka,kiedypodejdą.Szczerzęzęby,którejużzatapiałem
wcielewieluznichprzezostatniedni.Niepodchodzą
bliżej,czekają.Naco?Niepokójnarasta.Zbytwielu,nie
podołam,niezdążę.Ostrybólszarpiecałymmoim
ciałem,podrzucamnienatyle,żetracękontakt
zpodłożem.Falaogniarozrywaodśrodka,krewwżyłach
zamieniasięwlawę.
Królowo,dopomóż,uratuj,jeśliniemnie,toją!Pole
widzeniazwężasię,gubiostrość.Podchodząbliżej,słyszę
ichostrożnekrokinarozmiękłejziemi,ichobecnoś
gęstniejewokółmnie.Pani,dopomóż,przejmijodteraz
misję,janiedamrady.Palącybólrozlewasięfaląnaszyi
iwreszcieciała.Trzymamstrzępkiświadomości,ale
nadarmo,odpływamszybko.Szarpnięcie,kolejnefale
bólu,wońmojejwłasnejkrwiprzebijasięprzezgęsty
zapachlasu.Resztkąsiłwyjęwniebo,byusłyszanomoją
skargę.Byktośzrobiłto,czegojajużniezdołam.
Ciemnośćzabieramnie,zanimwybrzmiechomojego
wycia.