Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
obecniemieszka.Jejmamadostałatamnaprawdę
dobrąpracę,więccarodzinaprzeprowadziłas
wpołowiesierpnia,parętygodniprzedpoczątkiem
naszejdrugiejklasyliceum.
MartwięsięociebiepowiedziałaJenna.
Przesunęłamsięnabok,więcterazwidziałatylko
mojąkotkęoimieniuKat,zwiniętąwpręgowanąkulkę
nałóżku.
Minęłydwamiesiące.Jennazbliżyłatwarz
doekranuiwyszeptała:Rozmawiałaśzkimkolwiek
wciągutychdwóchmiesięcy?
Ztobąodparłam.
Zprawdziwymczłowiekiem.
Tyniejesteśprawdziwa?
Nieotomichodzi.Przechyliłatelefonipostawiła
gonatoaletce,żebymmiaławidoknajejnową
sypialn,którąodrazuznienawidziłam.
Zprawdziwymczłowiekiem,nażywo.Niezrodzicami.
Nauczycielesięnieliczą.
Usiłowałamsobieprzypomni,kiedyostatnio
odezwałamsiędokogośwszkole,pozamamrotaniem:
„Sorry”,gdyktośnamniewpadł,alboszeptaniem:„Na
zdrowie”,kiedyuczeńobokmniekichnął.Wzasadzie
odkądpamiętam,gadałamwyłączniezJenną.
Wrozmowachzinnymitoonazawszeodzywałasię
wimieniunasobu,nawetjeślipytaniebyłoskierowane
domnie.Jasięwahałam,awtedyonawyskakiwała
zodpowiedz.Taktodziałałomiędzynami.
Zatojasznurowałamjejbuty.Byłamwtymlepsza,
więcJennanigdynienauczyłasięwiązaćsznurówek.
Terazkupujebutyzapinanenapasekalbozamek