Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
rozmowynatentematisnucieplanówsprawiałymiprzyjemność.
Tobyłotrochęjaksłuchaniepłytyznagraniemrelaksacyjnym:
zamknijoczyiwyobraźsobie,żejesteśnaplaży,czujesznatwarzy
ciepłosłońca,słyszyszszumfal…Natakiejwyobrażonejplażyzawsze
świecisłońce,nigdyniemasztormów,mewanienarobicinagłowę,
złodziejnieukradnietorby,gdypójdzieszpopływać.Taksamowmojej
wizjiżyciapoprzeprowadzcewszystkoukładałosiępomyślnie,ajeśli
brałampoduwagęjakieśniespodzianki,tojedyniemiłe.Ponadtosam
faktszukaniamożliwościzmianydawałmiprzyjemnepoczucie,
żejestemosobą,któraniepoddajesiębezwolnieokolicznościom
iwybierawłasneścieżki.Ajeślibysięnieudało?Nocóż…
przynajmniejpróbowałamcośzrobić.
Popodpisaniuumowyuświadamiamsobie,żemrzonkimogąstać
sięrzeczywistością,awtedystracęnadnimikontrolę,boprzecieżnie
wszystkodasięprzewidziećisytuacjamożewymknąćnamsięzrąk.
Najbardziejobawiamsięniepewnościfinansowejitego,żewnowym
miejscuniespotkamludzi,zktórymibędęmiaławspólnyjęzyk.
Kontaktyzludźmisądlamnieważne.Apraca?Niezmierzam
utrzymywaćsięjedyniezwynajmowaniapokoi,będęszukaćstałego
zajęcia.Najlepiejwporadnipsychologiczno-pedagogicznejjakteraz.
Aleczyznajdę?Mójmążnatomiastniezamierzaszukaćpracy.
Madośćszkoły,aprzybudowieiprowadzeniudomuzawszeznajdzie
cośdoroboty.
Imwięcejotymmyślęirozważamróżnemożliwescenariusze,tym
bardziejszalaprzechylasięnastronęobaw.
–Ajakpracynieznajdęigościenieprzyjadą,toco–zęby
wścianę?Cobędziemyjedli?–pytamdramatyczniepodczaskolejnej
burzliwejdyskusji.
–Koręiszyszki!–oznajmiatriumfalnieJulka,któraniewiadomo