Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zwielkimwysiłkiem,rozkleiłpowieki.Byłojużwidno,
ale,dziękiBogu,jeszczeniezbytjasno.Gdyby
zaatakowałogosłońce,jegogłowabychybawybuchła.
Przezuchyloneżaluzjedostrzegłzaoknemporanną
mgłę.Mgłę,którabędziespowijałakalifornijskie
wybrzeżetakdługo,ażunicestwiąjąpromieniesłońca
iupał.Zerknąłnazegarek.Niebyłojeszczesiódmej.
–Nicsięniestało.Toznaczy,zmieszkaniemwszystko
wporządku.Niebyłohuraganu,dachjestnamiejscu
–odparłaMaggieżartobliwie,alewjejgłosie
pobrzmiewałozdenerwowanie.–Mamdociebie
prośbę.
–Walśmiało.Dlaciebiewszystko.
Gdytrzylatatemuoświadczył,żejestzainteresowany
kupnemtegodomu,agentkanieruchomościzdradziła
nerwowymtonem:„Właścicielkachce…nadal
tumieszkać.Nadgarażem.Tojestjejwarunek
sprzedaży”.Yannisbyłzaskoczony,leczponamyśle
doszedłdowniosku,żetakmożebędzielepiej.
Osiemdziesięciopięcioletnialokatorkazapewnejest
mniejhałaśliwaikłopotliwaniżwiększośćosób,które
przyciągakalifornijskawysepkaBalboasłynąca
zpięknychplażiatmosferyluzu.Agentka
nieruchomościporadziłamu,bywynająłstarszejpani
mieszkanienadgarażemnaokressześciumiesięcy,
apotemsięjejpozbył.
Yannisnigdybytegoniezrobił.PrzecieżMaggie
Newellbyłanietylkowłaścicielkądomu,aleteżstarszą
osobąoraz,coniebezznaczenia,kobietą.
Zaproponowałjej,żebynadalmieszkaławdomu,
aonwprowadzisiędomieszkankanadgarażem.