Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
RozdziałI
Wprowadzenie
Przeglądająconegdajswepapiery,znalazłemwbiurku
poniższąkopięlistu,któryroktemuwysłałem
dodawnegoznajomegozeszkoły:
DrogiCharlesie,
Wspominamczasy,gdyśmybylirazemwEton;żaden
znasniebył,żetakpowiem,popularnymtypem:
Tybyłeśsarkastycznym,spostrzegawczym,błyskotliwym,
zimnokrwistymstworzeniem;własnegoportretukreślić
niezamierzam,nieprzypominamsobiejednak,bybył
toportretuderzającoatrakcyjnyniesądzisz?Niewiem,
jakiżtomagnetyzmzwierzęcysprawił,żelgnęliśmy
dosiebie;zpewnościąnigdynieżywiłemwobecCiebie
uczućpodobnychdotych,którełączyłyPyladesa
iOrestesa,mamteżpowody,byprzypuszczać,żeTyś
zeswejstronybyłrówniewolnyodjakichkolwiek
romantycznychsentymentówwstosunkudomnie.Mimo
topogodzinachnaukiszkolnejchadzaliśmystalerazem
irozmawiali;rozumieliśmysię,gdyprzedmiotem
konwersacjibylinasikoledzybądźnauczyciele,gdyzaś
japoruszałemtematuczucia,napomykałemniejasno
ouwielbieniudlajakiegośdoskonałegoczypięknego
obiektu,czytoożywionegoczynieożywionego,twój
sardonicznychłódmnienieporuszał.Zarównowówczas,
jakiobecnieodczuwałemswąwyższośćwtym
względzie.
Dużoczasuupłynęłoodostatniegomegolistu
doCiebie,jeszczewięcejzaś,odkądśmysięostatnio
widzieli.Gdyprzypadkowosięgnąłemonegdajpogazetę
zTwojegohrabstwa,okomojespoczęłonaTwym