Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sportowców.Izdnianadzieńnietylkoto,leczwogóle
całejejżycieległowgruzach.
Dotarławreszciedowyjścia.Ledwiestanęła
wrękawie,otworzyłysiędrzwibezpieczeństwa,
agwałtownylodowatypowiewszarpnąłjedwabną
sukniąiprześlizgnąłsiępoodsłoniętychnogach.
Jęknęłagłośnoimocniejzacisnęładłońnaszalu
zfrędzlami,jedynymokryciu,jakiemiała,iotuliła
nagieramiona.Wdrugiejręcetrzymaławysadzaną
kryształkamiwieczorowątorebkę.
DobryBoże,całkiemotymzapomniała...Zimna
panującegonaWschodnimWybrzeżuwżadensposób
niedasięporównaćztemperaturamiwKalifornii.
Próbowałazebraćdługierudewłosy,alejużbyło
zapóźno,wiatrzdążyłjepotargać.Wyczułateż
palcami,żestraciłajedenkolczyk.Cudownie.
Trzymającwysokogłowę,przeszładoterminalu.Szła
równymspokojnymkrokiem,choćprawdęmówiąc,
miałaochotępaśćnapodłogę,skulićsięizastygnąć
wbezruchu.PantofleodLouboutinazczerwonymi
podeszwamiinaośmiocentymetrowychobcasach,które
takbajeczniewyglądaływzestawiezobcisłąsukienką
najednymramiączku,terazstałysiękoszmarem.
Przeklinającwduchumodnebutyiprzyciskając
dosiebiejedwabnyszal,omiotławzrokiemhol,
rozglądającsięzasklepem,musiałabowiemkupić
jakieśubranienaostatnietappodróżydoAvalonu,
miasteczkawgórachCatskill,gdziemieszkałajej
matka.Poprzedniegowieczoruniemiałaczasu,
bycokolwiekzabrać,nawetniebyławstanieotym
pomyśleć.Itakledwiezdążyłanatenlot.