Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁPIERWSZY
Miscusi?
Ellaztrudemprzypomniałasobie
włoskiesłówka,którychuczyłasiępoprzedniegodnia
podczasniedługiegolotuzLondynudoRzymu.
Zapisałamsięnadzisiajnawycieczkę
zprzewodnikiemdodałapoangielsku,uśmiechając
sięprzepraszającodorecepcjonistkiwhotelu.
Si
,signoraChandler,zemną.
NadźwiękniskiegociepłegogłosuEllaobróciłasię
ioniemiałazwrażenia.Niemożliwe,żebytakwyglądał
przewodnik,nawetweWłoszech,pomyślała.Wysoki,
piękniezbudowanybrunetprzypominałraczejmodela
zreklamluksusowychsamochodów:zmierzwionagęsta
czuprynakruczoczarnychwłosówpodtrzymywana
modnymiokularamiprzeciwsłonecznymi,brązowe,
wesołeoczyizmysłoweusta,którewtejchwili
uśmiechałysiędoniejserdecznie.Nieskazitelny
angielskizledwiewyczuwalnymiszalenieseksownym
akcentemdodawałmutylkouroku.Ellawestchnęła
ciężko.Zanicwświecieniechciała,byuznał
zakolejnąsamotną,znudzonąturystkęposzukującą
wrażeńidrżącązpodniecenianawidokkażdego
przystojnegoWłocha.Mężczyźnitokłopoty,
przypomniałasobiewmyślach.Wyciągnęłarękę
napowitanie,uśmiechającsięzdawkowo.
Dzieńdobry.
Kiedydotknąłjejpalców,Ellapoczuła,żezachwilę
ugnąsiępodniąkolanaipadniedostópobcemu
mężczyźnie.Weźsięwgarść,zganiłasięwmyślach.