Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nicmiotymniewiadomo.Mamnadzieję,żenie
stałosięniczłego?Zaniepokoiłsięnagle.
Nie,ubabciwszystkowporządku.Mawięcej
energiiniżniejednanastolatka.Nadrogęprzygotowała
mityletiramisu,żestarczyłobydlacałegopułku.
Zażartowała,byrozluźnićnapiętąatmosferę.
Przystojniaknajwyraźniejjejniewierzyłichoć
zirytowałtrochęswąnieufnością,zdawałasobie
sprawę,żemógłbyćzaskoczony.Nawspomnienie
pysznegodeserubabciCelestyuśmiechnąłsięlekko,
alejegoczarneoczynadalprzyglądałyjejsięuważnie
spodlekkozmrużonychpowiek.
PrzezostatnirokpodróżowałampoEuropie.Pod
koniecpojechałamdoWłochitam,wmałym
malowniczymmiasteczkupodRzymem,poznałampana
babcię.Zaprzyjaźniłyśmysię.Towspaniałakobieta.
Ibardzohojna.Baileytłumaczyłagorączkowo,
speszonawrogimdystansem,jakizachowywałnowy
znajomy.
Hojna?powtórzyłjakecho.
Obawiającsię,żezaalarmowałagojeszczebardziej,
dodałaszybko:
Wyjeżdżając,obiecałamjej,żepanaodwiedzę
iprzekażępozdrowienia.Widzę,żeprzyszłamnie
wporę…Zerknęławymownienabagażstojącypod
ścianą.Zresztąsamateżniemiałachwilidostracenia.
KiedywylądowaławSydney,okazałosię,
żeprzyjaciółka,uktórejplanowałazatrzymaćsię,
dopókiniestanienanogi,wyjechałanawakacje.
Musiaławięcszybkoznaleźćjakiśnoclegipieniądze,
byzaniegozapłacić.Niedoczekawszysiężadnej