Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
upaśćiniezłamaćdrugiejstopy,wstał.Nadgarstek,
równieżwgipsie,bolałjakdiabli.Całyczasczuł
nasobiepełendezaprobatywzrokMariah,która,
widziałto,chciałapodbiecimupomóc,leczsię
powstrzymywała.
–Otoion,Jessico.–GłosMariahbyłsłodkijakplacek
zbrzoskwiniami.–Zostawiamwassamych.
–Dziękujęci,Mariah.
Asystentkazacisnęławargi,wykonaławtyłzwrot
iwyraźnieniezadowolonazszefaodmaszerowała.
–Jakzawszedżentelmeński–rzekłaJessica–nawet
okulach.–JejgłosbrzmiałtaksamojakgłosJanie,ale
natympodobieństwomiędzysiostramisiękończyło.
Janiebyławysokąblondynkązoczamijakszmaragdy,
natomiastJessbyłatrochęniższa,miałaciemnewłosy
itylkolekkozielonkaweoczy.Różniłysięrównież
charakterami.Janieniebałasięryzyka,byłapewna
siebieisławamęża,piosenkarzacountry,jejnie
peszyła.Jessicazaśsprawiaławrażeniespokojniejszej,
subtelniejszej.Pamiętał,żelubiłaswójzawód
nauczycielki.
–Przykromizpowodutwojegowypadku.
Zanekiwnąłgłową.
–Tobyłnietylewypadek,cogłupota.Wystarczyła
chwiladekoncentracjiispadłemzesceny.Złamałem
kościstopyażwtrzechmiejscach.–Zdarzyłosię
topodczaswystępuwamfiteatrzewLosAngeles,kiedy
śpiewającgłupiąpiosenkęołapaniugęsinafarmie,
zacząłmyślećoJanie.–Trasakoncertowazostała
przerwana.Zezłamanymprzegubemniedasięgrać
nagitarze.