Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
towyzwaniezentuzjazmem.Miałaokazjęzaplanować
najważniejszeweselewswojejkarierzepotrzebowała
tylkowspółpracyjednegoczłowieka.
Niepoddałasię,choćodtrzechtygodniniktnie
odpowiadałnajejmejleitelefony.Uzbrojonawswój
tablet,wierzyła,żemożepojechaćpoprostudojego
mediolańskiegobiuraizażądaćspotkania.
Nicniewskórała;wydawałosię,żejegobiuro
wogólenieistnieje.
Szczęśliwymzrządzeniemlosudowiedziałasięotej
wieczornejimprezie.Pierwszyklubświatowejsieci
Platinumświętowałswedziesięciolecie.
Jejznajomośćwłoskiegopozostawiaławiele
dożyczenia,alejednobyłopewne:LeonardoValente
miałbyćtutegowieczoru.
Rozejrzałasiępopustymtarasieipoczułaucisk
wżołądku.Miałapoczątkowonadzieję,żewespniesię
pomurzeiwmieszapoprostuwtłum.Mimowszystko
balkonstanowiłczęśćklubu;liczyłanato,żeudajejsię
dostaćdośrodka.
Ścianabudynkubyłacałkowicieszklana,akażda
szybaczarna;niedałosięzajrzećdownętrza.
Zignorowanieprzyjemnełaskotaniewbrzuchu,
przypisującjenerwom.Wżyciunależałoczasemłamać
zasady,bycokolwiekosiągnąć.
Położyładłońnaszybie.Przesuwającsiępowoli
odoknadookna,widziałaodbicieswych
stalowoszarychspokojnychoczu.Zaczęłaszukać
wkażdymzagłębieniujakiegośzawiasualbohaczyka,
czegoś,cosugerowoby,żedasiętędywejść.
Pospenetrowaniucałejścianycofnęłasię