Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kpiącytonsugerował,żejejniewierzy.
Chciałamzaczerpnąćświeżegopowietrzaiktoś
powiedział,żemogęwyjśćnachwilę
Więcpostanowiłapaniwspiąćsięwtymcelu
pobudynku?Niebyłotopytanie,raczejpełne
rozbawieniastwierdzenie.Zawszewspinasiępani
wszpilkach?
Darachciałacośpowiedzieć,alesięrozmyśliła.
Weneckaszyba.Wskazałprzezramię.Wjego
głosiewyczuwałosięuśmieszek.Zabawniebyło
obserwować,jakpróbujesiępanidostaćdośrodka.
Tylkoczekałem,wpadniepaniwzłość.
Wspaniale,żewydawałomusiętozabawne,ale
przypuszczała,żezostaniewywleczonastądzakołnierz
białejbluzkiibyćmożeoskarżonaowejścienateren
prywatny.
Zdajęsobiesprawę,jaktowygląda
Czyżby?Bowyglądatotak,jakbypróbowałapani
wtargnąćnamojeprywatnepiętrowklasycznymstroju
bardzoniegrzecznejsekretarki.
Co?Niejestemniegrzeczna
Mężczyznawszedłwkrągświatła,ujawniająctwarz,
którąwidziaławielokrotniewtabloidach.Darapoczuła,
jakzastyga,uświadamiającsobie,kogopróbowała
okłamać.
OBoże,topan.
Jeślimapaninamyśliwłaścicielabudynku,
doktóregopróbowałasięwłamać,toowszem,zgadza
się.Wjegooczachbłysnąłcynizm.Przypuszczam,
żezechcepaniterazwejśćdośrodka?Iwyjaśnipowody
tegonieporozumienia?