Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ipopatrzyłazezmarszczonymczołemnataras.Musiał
istniećjakiśsposób,bydostaćsiędośrodka.
Poczułanagleirracjonalnąchęć,bykopnąćwszybę,
alenigdybysobienatoniepozwoliła.Niezdarzałojej
siętracićnadsobąpanowania.Dlategowłaśniepanny
młodezcałegoświataprosiłyją,byzaplanowałaich
wymarzonesycylijskiewesela.
Zaczęłagorączkowomyśleć.Wartobyłosiętuwspiąć,
terazjednakutknęłanawysokościdrugiegopiętra.
Oparładłonienakamiennejbalustradzieispojrzała
wdół;nieczułasięjużtakaodważna.
‒Signorina,czyistniejejakiśkonkretnypowód,dla
któregoprzemykasiętupanichyłkiemwciemności?
–dobiegłzzajejplecówgłęboki,zmysłowygłos.
Daraodwróciłasięizobaczyłazdumiona,żejedna
zszybzniknęłaiżeterazstoiprzedniąjakiś
mężczyzna.
Byłozapóźno,żebydotrzećdodrabinyispróbować
ucieczki.Zastanawiałasięgorączkowo,jaksię
wytłumaczyćiuniknąćaresztowania.
‒Czekamnawyjaśnienia–dodał.
Jegotwarzkryłasięwcieniu,aleDaramogłasię
zorientować,żejesttoktośważny
–najprawdopodobniejktośzochrony.Dodiabła.
Starającsięzachowaćbeztroskę,parsknęła
śmiechem.
‒Nocóż,ktośwkońcusiępojawił,żebymipomóc.
–Westchnęłateatralnie.–Walęwszybęoddwudziestu
minut,próbującsiędostaćdośrodka.
‒Niemogłapaniznaleźćdrzwi?
Jegodoskonałaangielszczyznazaskoczyłają,ale