Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
najdalejodciekawskichoczuiwyrazówwspółczucia,
którychsobienieżyczył.Dziewczynazaczęła
wymiotowaćobrzydliwąwodąTamizy.Drżałataksamo
jakon.Przypuszczał,żetowynikszoku.Poczuł,jak
ogarniagonarastającapanika.Ucieszyłsię,kiedyktoś
wyciągnąłjązjegoobjęć,aobokstanęliGabriel
HughesiLucienHoward.
Wokółzgromadzilisięludzie;słyszałwrzeszczącą
starsząkobietęimłodądziewczynę,usiłującąjąuciszyć.
Mężczyźniobserwowaliuważnie,jakgramoliłsię
nabrzeg.Starabliznanatwarzybezwątpieniabyła
terazświetniewidoczna.
Niepotrafiłukryćdrżeniaanigniewu.
–Chodź,Francis.Zawieziemyciędodomu.
Gabrielująłprzyjacielazamokryrękawipoprowadził
zasobą.Dziewczynazaczęłapłakać,leczFrancisnie
obejrzałsięanirazu.
Sephoranieprzestawałaszlochać.Niepotrafiła
stłumićstrachu,choćwokółwykrzykiwanopolecenia,
abypodstawićpowóz,przynieśćkoce,sprowadzić
doktoraizatamowaćkrewpłynącązjejprawejłydki.
Żyła…oddychała.Siedziałanaścieżcebiegnącej
wzdłużTamizy,wsłabymblaskupóźnowiosennego
słońca,imiałazpowrotemdlasiebiecałeżycie,
któregoomaływłosnieutraciła.
–Zarazzabierzemyciędodomu,Sephoro.Richard
poszedłpopowóz.Wysłaliśmygońca,abypoinformował
twojegoojcaotym,cozaszło.
Głosmatkibrzmiałdziwnie,pobrzmiewałwnimlęk
izatroskanie.