Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
powiedział,wciążprzyglądającsjejintensywnie.
Czykiedykolwiekblefowałem?Czyzdarzyłosięchoć
raz,żebymniedotrzymałtego,cozapowiedziałem?
Żebymzboczyłzdrogi,którąpoprzysiągłempodążać?
Zrezygnowałzjakiegośdziałania,naktóresię
zdecydowałem?
Nieodrzekłasłabymgłosem,ogarniętazłym
przeczuciem.
Zapragnęłanatychmiastumknąćiskryćsię
bezpieczniewswoimmieszkaniualeniezwykła
uciekaćprzedczymkolwiek.Zawszestawiałaśmiało
czołokłopotomilękominigdysięniecofała.Jednak
WadeSterlingstanowiłproblem,zjakimnigdydotąd
sięniezetknęła,ajeżeliwiedziaławogólecokolwiek
otymirytującym,natrętnymmężczyźnie,towłaśnieto,
żeonnigdynierezygnujezczegoś,copostanowił.Nie
akceptowałodmowy,tenwyraznieistniałwjego
słowniku,dopókionsamgonieużył.
Cooznaczało,żejeśliElizaniechcenarazićsiędziś
wieczoremnaokropną,kłopotliwąiupokarzającą
scenę,będziemusiałaszybkoznaleźćjakąśelegancką
sukienkęipasującedoniejpantofle,aniemiałażadnej
ztychrzeczy.
Kolejnymdowodemnato,żeSterlingteżpotrafił
czytaćwmyślachalbomiałnadzwyczajnąintuicję,było
to,żepowiedziałnagleztymironicznymuśmieszkiem,
doktóregoElizaprzywykłaowielebardziejniż
doszczeregouśmiechu,jakiwidziałauniegoprzed
chwilą:
Każę,abywciągugodzinydostarczono
cidomieszkaniastosownąsukienkę,pantofle