Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
inibyprzypadkiemstrąciłagazetę,któraupadłatuż
przyrowerkusąsiadki.
Ojej,przepraszam,ależzemnieniezdara
powiedziała.
Zanimzdążyłacokolwiekzrobić,kobietapodniosła
ipodałajejgazetę.Amberzdobrzeskrywaną
satysfakcjąobserwowała,jakmarszczybrwi.
Naprawdętoczytasz?spytała.
Tak,tobiuletynfundacji,którawspierachorych
namukowiscydozę,wychodzidwarazywroku.Aco,
znasztenbiuletyn?
Owszem.Dlaczegostyminteresujesz?Jesteś
lekarkąalbopielęgniarką?
Ambernachwilęwbiławzrokwpodłogę,apotem
cichoodpowiedziała:
Nie,alechorowałanatomojamłodszasiostra.
Postarałasię,bysłowaciężkozawisływprzestrzeni,
nacechowanesmutkiemirezygnacją.
Och,przepraszam,niechciałambyćwścibska.
Kobietauśmiechnęłasięlekkoiwcadoćwiczeń.
Wporządku,niemasprawyodparłaAmber.
Znaszkogoś,ktochorujenamukowiscydozę?
Mojasiostraumarłanatodwadzieścialattemu.
Kobietaztrudempowstrzymałanapływającedooczu
łzy.
Takmiprzykro.Ilemiałalat?
Szesnaście.Byłaodemniemłodszaodwalata.
Mojamiałatylkoczternaście.Amberzwolniła
tempopedałowaniaiotarłaoczywierzchemdłoni.
Długoćwiczyłatengest,niełatwojestzagraćsmutek
postracienieistniejącejsiostry.Miałacoprawda