Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ukogo?Wyszławyelegantowana,awracawyżęta,mokra,
wymiętolona,bezpłaszczaijakspodwyżymaczki.O!Jakieściemne
sprawki!Otodowód!Atuwłosywstrąkachikapieznich
zakołnierz...inaplecysięlejestrumyczkiem...izkażdegoucha
pokolczykukropelki...kap...kap...Więcspieszyłamsiędodomu,
bomibyłozimno,awiatrnakośćprzewiewałirzucałmidrobnym
deszczemiśniegiemwoczy,isiekłpokostkach,atucienkierajstopy
nanogach,aleszłamzdusząnaramieniu,jakbymzrobiłacośzłego,
aprzecieżtoniemojawina,aleonzarazprzecieżuzna,żemoja.
Otworzyłamdrzwikluczem.Niedasiętakcicho,żebywejść
bezszelestnie.
Narobiłamzgrzytania.Tru-ru-rum!Taknaszzameksięotwiera.
Iwtedystałosięnajstraszniejsze.
Trzykrokiwprzedpokoju,światłozapalone,jest,widzę.Ale
onsięnieodwraca.Niewita.Niepatrzy.Tylkoplecy.
Niezwróciłnamnieuwagi.Kompletnemnieolał.Siedział
wpokojuprzedkomputerem,widziałamodtyłu,żesiedzi,coś
naekraniemigało,alenieodwróciłsię,choćmusiałsłyszeć,
żeweszłam.Nieodpowiedziałnic,gdynawszelkiwypadek
oznajmiłam:
Jużjestem!
Ichwilępostałamnadnim,miałotworzonyjakiśserwisrandkowy
chyba,komuścośodpisywał,ajanapaluszkachwycofałamsię
dołazienki,szybkopuściłamciepłąwodęiusiadłamnabrzeguwanny.
Notak,jesteśmymałżeństwemodpiętnastulat.Ijużnie
majeżdżeniatuitam,aprzygodytowpociągu,wracając
zeszkolenia.
Jakoncię,Kasiu,poderwał?Cocimówił,żeuwierzyłaś?Jak
przekonywał,żeżyćbezciebieniemoże?Jakikiedyśbyłmiły?Ajaki
przekonujący!...idlaczegojużnicniema?Najpierwopętał,potem
założyłpęta.Lałasięwoda,kap-kap,łzy.