Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
osobliwości,owychosobliwościbędącychwjejrozumieniuLogosem,
owąstwórcząBoskąCząstkązaktórąwciążsięuganiatylu
nieświadomych,żeEmiliajużdawnowyśledziławstaroegipskim
hieroglifieankh,wsilvaererumchińskichideogramów,wkłębkach
ligatur,anawetdostrzegałajejblaskwmierzwieakronimów
towszystko,cojakośniewiązałozBoskąCząstką,wpojęciuEmilii
byłogłupstwemniewartymnietylkoświeczki,alenawetfuntakłaków.
Niezamierzałaprzyjmowaćdowiadomościrzeczywistościinnejniż
tazawartawliterach.Wszystkoinnewprowadzałowjejuładzone
życiezamęt,podsuwającpodoczyniespójnenibytoalternatywne
obrazy,nieczyste,pozbawionesensuimaginacje.
Dróżnik,facetpopięćdziesiątce,skryłsięwswejbudce,alenadal
obserwowałmnieprzezokno.Szybępowlekałapłowabłona
zastarzałegobruduintarsjowanazaciekami,drobinamileśnegoruna
niesionyminiegdysiejszymwiatrem,nitkamipajęczyniuschłymi
truchełkamimaleńkichowadów,awszystkotorazemwzięte
odrealniałofigurętkwiącegozaszybądróżnika.Omalkażdego
człowiekażelaznegoszlakuskłonnybyłembraćzadepozytariusza
sekretnejwiedzyoCzasieiPrzestrzeniiwpewnymteżsensieich
włodarza,czychoćbytylkoszafarza.
Popatrującnapołowicznieukrytązabrudnymoknemjakoś
niegodnątegowyobrażeniafigurę,niejakoprzyokazjizainteresowałem
sięjaskrawąbieląściany,którawydałamisięniedorzecznym
wybrykiemładuiprzyzwoitościnatlebujnejkępysmolinosówich
szkarłatne,złotoprążkowanekielichywydzwaniałyakuratpołudnie
iAniołPańskiprzeleciałnadlasem,wzbudzającjegoszelestliwe
listowie.Nagłyterkotkolejowegotelefonuwbudceijużpomyślałem,
żetomożedzwonićEmilia,jakbykolejowytelefonteżbyłnajej
usługach.Tojejignorowanieświata,totylkokobiecasztuczka,ale
żebyprowadziłagręodrazuzdróżnikiem!Atenwłaśnie,
przygładziwszyszorstkądłoniąrzadkieszarawewłosy,ukrywajepod
kolejarskąznoszonągranatowąrogatywkąikrzywosięuśmiecha,
przekraczającwysokiprógdyżurki.Przyglądającmisięprzezmoment
zżyczliwą,alejednakdezaprobatą,oczywiściemówi:Dzwoniłapani,
żeniemusisiępanspieszyć,aledecyzjanależydopana,możesiępan