Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Chybawkażdym.Awłaśnie.CopanwieotakzwanymManuskrypcie
Voynicha,czyliKodeksiezRachońca,bardziejznanymwświecie
ponazwąRohoncziCodex?ChybajeszczemniejniżoTallinie,ten
pakietmożemiećztamtymicośwspólnego?Wydajesięnależećdotej
samej,coManuskryptiKodeksrodziny,alenicto,pozostajemiufać,
żezdoładoprowadzićgopandojakotakiegostanuużywalności,
àproposmapansejf,prawda?Itobardzosolidny,ostateczniezdarza
misiępracowaćdlaBibliotekiNarodowej,dlaBibliotekDiecezjalnych
iklasztornej,choćbywŻaganiu,więcczystaprzezorność...
Uśmiechnąłemsię.No,alepanisprawa,panidecyzja!
Niezabrzmiałotozbytgrzecznie,anizachęcająco,miałem
wrażenie,żepakujęsięwkłopoty.Gdybynaprawdęmiałosięokazać,
żetoistotnietakicymes,czynielepiejdmuchaćnazimne,niebyłem
pewny,bomojaciekawośćbyłarównieduża,jakpoczucie
niezwykłościcałejsytuacji.Spróbuję,cosiędazrobić,powiedziałem
iwysunąłemszufladę,żebywszystkobyłojaknależy,znówsię
uśmiechnąłem.Spiszemyumowęodzieło.Pokręciłagłową.Nie
mamowy,przesyłkabyłaanonimowa:anonimowynadawca,autor
takżebezimienny.Zleceniodawcateżtakimniechzostanie.
Notoprzykromi,szkodabyłopanifatygi;nonpossumus,jakpowiadał
KardynałTysiąclecia.Porozmawiajmyjeszczetrochę,powiedziała,
ściągajączlewejrękiszarąeleganckąrękawiczkę.
Dłonibrakowałoczęścimałegopalca,cojakośniewydawało
misięuszczerbkiem.Nazakończenietejprawiegodzinnejrozmowy
nadblatemkontuaru,zapytałem,czymimobezimiennościzlecenia
samajakośsięjednaknazywa,odparła,żeowszem:Na-Przykład
Emilia,pasujepanu?Jaknajbardziej,piękneimię,dziśprawie
zapomniane.Proszęsięniedziwić,aleczydlapananiemogłabymbyć
EmiliąLiterą.TakpoprostuEmiliąLiterą.Właśnie,wyjątkowodla
pana,oczywiścieżartuję..Dobrze,jeślipanizdradzi,dlaczegoprzyszła
paniztymdomnie.Toznaczy?Wydajesiępodejrzewaćpani,
żetaprzesyłkatożart,wygłup,chęćnabraniapani,ktowieczynie
ośmieszenia,możezalazłapanikomuśzaskórętak,żeszuka
wyrafinowanejzemsty,słyszałem,żeświateknaukowcówbywa
wrednawy.Aletosamapanimożenajprędzejodkryćmistyfikację,cóż