Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
glicynii.Chłopiecmomentalniezerwałsięiruszyłjej
napomoc.Złapałzawyciągniętąrękędziewczynki
ipowolipomógłjejwydostaćsięnaskałę.Byłzły
nasiebie,żenieposzedłpotekwiatydlaniejipozwolił,
żebyzrobiłatosama.Zprawegokolanadziewczynki
sączyłasięstrużkakrwi.Chłopiecspontanicznieprzywarł
wargamidomałejrankiizacząłssać.Pokrótkiejchwili,
tkniętyjakąśnagłąmyślą,podniósłsięiodbiegłnieco
dalej.Wróciłjednakwkrótceiprawiebeztchuwykrztusił:
Tocinapewnopomoże-poczymroztarłnarance
trochęprzyniesionejsosnowejżywicy.Zsunąłsię
postromejskaledomiejsca,kuktóremuwychyliłasię
dziewczynkaiodgryzajączębamitwardełodygizebrał
naręczekwiatów,którepotemjejwręczył.
Zobacz,tamnałącejestcielaczek,chodźmy
goobejrzeć-zaproponował.
Cielaczekbyłjasnożółtyibardzomłody.Niemiał
nawetjeszczezałożonegokółkawnosie.
Chłopiecmocnochwyciłlinkęjednocześniegłaszcząc
drugąrękącie-laczkapogrzbiecie,nagleraptownym
skokiemdosiadłzwierzęcia.Przerażonycielakzaczął
wielkimisusamisadzićdookołasłupka,doktóregobył
przywiązany.Białatwarzdziewczynki,jejróżowysweter
igranatowaspódniczka,kwiaty,któretrzymaławręku
-wszystkozawirowałoprzedoczamichłopcaistałosię
jedną,wielką,kolorowąplamą,jakbyjednymbarwnym
bukietem.Całyświatkręciłsięwkółko.Jednakchłopiec
niezamierzałzsiąśćzcielaka.Dziewczynkabędzie
musiałaprzyznać,żetylkoonmógłzrobićcośtakiego,
zapamiętatenjegowyczyn.
Awy,cotamwyprawiacie?!-zapytałnaglejakiś
wieśniak,wychodzącspośródwysokichtraw,rosnących
nieopodal.
Chłopieczsunąłsięzgrzbietucielaka.Byłpewien,
żemężczyznazrobiawanturęoto,żedosiadłtak
młodegozwierzęcia,żemógłzłamaćmukark.Ale
długobrodywieśniaktylkozmierzyłgoodstópdogłów,