Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
iwygrałaspór.Niemyślącwięcejotymskierowałsię
dozaułka,wktórymstałosiołek,jedzącyprzyniesione
resztkijedzenia.
Gdychłopiecskończyłczternaścielat,poznał
dziewczynęowieleładniejsząoddziewczynki
zsąsiedniegodomu.Oczydziewczynybyłygłębokie
iprzejrzyste,jejpoliczkiświeżeizdrowe,awłosy,
zktórychunosiłsięintensywnyzapach,miałydziwny,
ciemnoczerwonypołysk.Gdyprzebywalirazem,chłopiec
czuł,jakbyjegoduszapogrążałasięwzapachujej
włosów,wjejoczach,wjejpoliczkach.Drżałcały
ijedyne,czegopragnął,tomócnaniąpatrzećbezkońca.
Dziewczynienatomiastbrakowałoczegoświch
spotkaniach.Uważała,żeskorochłopiectylkonanią
patrzy,toniekochajejnaprawdę.
PewnegodniawybralisięrazemnawzgórzeMoran
iusiedliwjednejzkotlinek.Zaichplecami,wdole,rzeka
Tedongtoczyłaleniwieswewody.Nadnimizaś
pobladofiołkowymniebiepłynęłylśniąceśnieżnąbielą
obłoczki.Chłopiecnieodrywałwzrokuodtwarzyswej
towarzyszki.Wjejprzejrzystychoczachodbijałosię
bladofiołkowenieboipłynęływnichbiałeobłoki.
Rozczarowanatym,żechłopiectylkonaniąpatrzy,
dziewczynapoczuła,żedłużejjużtegoniezniesie.„To
bezsensu,ciąglesiętylkogapiigapi”,pomyślała
iogarnęłouczucieniedosytu.Nagleprzyciągnęła
godosiebieiprzycisnęłaswojeustadojegowarg,
składającnanichniezgrabnypocałunek.Zaskoczony
chłopiecstarałsięprzybraćobojętnywyraztwarzy,
anawetpróbowałuniknąćpocałunku.Kiedytojednak
nastąpiło,odsunąłsięodniejiszybkowstał.Popatrzył
najejzarumienionązemocji,amożeiwstydutwarz
igwałtownieodetchnął.Jużwcaleniewydawałamusię
ładna.Wręczprzeciwnie:„Jakiemabezwstydne
spojrzenie!”,pomyślał.Jakbłyskawicaprzeleciała
muprzezgłowęmyśl,żetakżeionawniczymnie
przypominajegomatki.
Odwróciłsiędoniejplecamiistałprzezchwilębez