Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wpozycjinajdogodniejszejdotrafienia„konia”chłopca.
Miałprzytymminę,jakbychciałpowiedzieć:„Poczekaj
no,tobiesięnieudało,alejacipokażę,jaksiętrafia
zdaleka!”Ustawiłswego„konia”daleko,podobniejak
wcześniejprzeciwnik.Całyczaszwycięskiuśmiechnie
schodziłmuztwarzy.Czekając,chłopiecustawiswój
kamień,sąsiadzabrałsiędopoprawianialiniiswego
terytorium,obrysowującjekantemkamienia.Obrysował
nanowotakżekonturyterytoriumprzeciwnika,nieco
jeprzytympomniejszając.
Aty,cowyprawiasz?!-krzyknąłzezłościąchłopiec
widząc,corobisąsiad.Tenzaśszybkoigorliwiezaczął
znowupoprawiaćlinie,tymrazemzkoleiprzesadzając
wdrugąstronę.Aleitaknaraziłsięnagniewrywala:
Znowuźle!Zostawto!
Naglegdzieśzzaplecówchłopcaniespodziewanie
pojawiłasięsiostra,wyrwałasąsiadowikamieńiszerokim
łukiemzaczęłasamaobrysowywaćterytoriumbrata,
chcącmuwidoczniepomócwtensposób.Widzącto,
chłopiecrzuciłsiędozacieraniazaznaczonychprzeznią
granic,wrzeszcząc:
Prosiłciękto?!Czegosięwtrącasz!Przestań!
Pewnegodniachłopiecsambawiłsięnapodwórzu,
rysującsweniby-mapynaziemi.Naglezzawpółotwartej
bramydobiegłygopodniesionegłosysiostry
idziewczynkizsąsiedztwa.Naszczęścienikogo
zdorosłychniebyłowpobliżu.Chłopiecchyłkiem
przysunąłsiędobramyiostrożniewyjrzał,cosiędzieje.
Nawidokmałejsąsiadkisercezabiłomumocniej.„Ależ
onaśliczna”,pomyślał.Powodemkłótnibyłwynikrzutu
wgrze.
Dlaczegomówisz,żebyłaskucha?!-pytałasąsiadka.
Bowłaśnietakbyło!-twierdziłastanowczosiostra.
Żadnaniechciałaprzyznaćsiędopomyłkiikłótniatrwała
nadal.Wchwilępotemprzydziewczynkachpojawiłsię
naglemłodszybratsąsiadki.Niewielemyślącpodniósł
zziemiigrudkęzaschniętegobłotairzuciłniąwkoleżankę