Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zaczęłyiśćdrogąwiodącąwlewo.Szczupłaprzez
chwilęprzyglądałasięprawejodnodześcieżki,tej
zarośniętej,jakbyniedokońcaprzekonana,żejej
przyjaciółkamarację.Dwalubtrzyrazypokręciła
zniedowierzaniemgłową,leczostateczniepodążyłabez
słowazapulchną.
Wtymrokujestjakośinaczejniżzwykle.Coś
miszumiwuszachiwidoczniewzięłamtozadźwięk
czyjegośgłosu,recytującegosutrę.
Jesteśmyjużstare.Cóż,niedługopewnieprzyjdzie
namopuścićtenświat.Atamtadrogaprowadzi
doeleganckiegolokaludlaludzizwyższychsfer.Wiesz,
takiegopełnegokiseng1.
Pulchnaprzyspieszyłakroku,ściskającrękomagłowę,
jakbychciałauchronićsięnawetodsamegoprzebywania
wpobliżudomuozłejsławie.
Gdydwiekobietyodeszły,nadrozwidleniemdróg
nadalrozlegałsięgłos,recytującysutrę.Mieszałsię
zmonotonnymszumemprzepływającejwody.
NamuAmithabul,kwanseymposal,
Adze,adze,parasyng,adze.Sabaha-a2
Głosdźwięczałsłaboidałosięwnimwyczućwyraźny
smutek.Jasnyiwyraźnieakcentującysylaby,zdawałsię
byćraczejpełnymgodnościbłaganiemniżsamą
modlitwą.Jednakoprócznutysmutkudawałasięwnim
słyszećrównieżpewnazmysłowość.Recytacjabyłanie
tylemodlitwądoBuddy,coświadomymwysiłkiem,
służącymopanowaniuwszechogarniającego,
wewnętrznegopożądania.
GłosdobiegałoczywiściezPustelniPłynącejWody,
zdomuzamieszkanegoprzezkiseng.Był
tonajskromniejszyichybanajmniejszyzlicznychdomów,
rozsianychnapowierzchniokołoczterdziestutysięcy
phjong3.Niewyszukanywstylu,pozbawionyznamion
luksusu,zjedynąozdobąwpostacidachówki,należał