Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żeniaowspółudział,aDepartamentBezpieczeństwa
ZdrowiaPublicznegoObywatelikarałrówniesurowo.
–Atycomyślisz?–Kowalskiskierowałtopytanie
dokolegi,zktórymdopierococzekałnadeszcz.
Cozagłupiskurwysyn!–Krzykowizrobiłosięsła-
bo.Coonmyśli?Achujimpowie!Jużrazchciałbyć
odważnyisprzeciwiłsięsystemowi.Ijakskończył?
Adadodziśniemogłamutegodarować!
–No?–podłapałŁazik.
Krzykpostanowiłzrobićto,cozwyklewtakiejsytuacji.
–Właściwie…–zacząłudawać,żesięzastanawia.Ko-
szulęmiałwdłoni,wystarczyłowzućbutyimógłstąd
spieprzać.Założyłprawy,potemlewy,intensywniemy-
śląc,copowiedziećnaodczepnego.
Niezdążyłsięodezwać,doszatniwpadłbrygadzista.
Krzykwiedział,żeŁazikjestjegopupilkiem,ostatnie
trzymiesiącewłaśniejegowskazywałdopremiizawy-
dajnąpracę,chociażtenwcalenatoniezasługiwał.
Terazjednakprzełożonytrząsłsięjakgalareta.
Krzykanitrochęmusięniedziwił.JeśliSYCOporów-
naadnotacjeprzypremiachnaliściepłac,brygadzista
możedostaćzarzutdziałaniawzorganizowanejgrupie
dysydentów.
–Masz…się…stawić…u…dyrektora.–Brygadzista
ztrudemsięwysławiał.–W…trybie…natychmiasto-
wym.
NieadresowałtegodoKrzyka,alejegoteżzmroziło.
Próbowałprzełknąćślinę,aleniepotrafił,aprzecieżdo-
pierocowypiłdwałyki!
ZatodoŁazikapowagasytuacjinajwyraźniejniedo-
cierała.
38