Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mniejszości.Możeteżdlatego,żekiedyjestsięmłodym,nieomal
wszystkoczłowiekaśmieszy.Awkażdymraziedużaczęśćmło-
dzieży,nacodzieńćwiczącsięwtakimwidzeniuświata,zdajesię
topotwierdzaćzcałąswojąmocą.Rzeczsamawsobiedośćuro-
kliwa.Gorzej,jeślitakiemiłeprzyzwyczajeniestajesięzasadą,nie
mijazwiekiemitowarzyszykomuśprzezcałeżycie.Aleiuludzi
młodychniezawszeiniewkażdymmiejscujestdozaakcepto-
wania.Przypominamsobie,żepoczułemsporezakłopotanie,czy
wręczrozdrażnienie,kiedytotamtąnaderhałaśliwągarstkęmło-
dzieżyzwidowni,którejprzewodziłprzerośniętydryblasiktórej
niechcętutajbliżejcharakteryzować,rozbawiłmoment,gdyna
scenieWysokiTrybunałDuchownypoleciłFranciszkowideHan-
guet,lekarzowiKapituły,nrozpoznaćcechyprzyrodzenianiewie-
ściego(virtutesvulvae)BlankiBruyn”
.
Nastanogólnejwesołości,jakachwilami,wpojedynczych
kwiatkachwykwitałapodczastamtegospektaklu,poczymopa-
nowywałaniemalcałąwidownię,miałteżbezwątpieniawpływ
prozaicznyfakt,żeczęśćmęskichrólwdramaciezkonieczności
obsadzonabyłaprzezpłećpiękną.Chłopacyzzasadyniegarną
siędosztuki.Preferujątakiedziedziny,jaksport,wojskowość,
komputery,jeśliakuratnieodkryliwsobiepowołaniainieprzy-
sposabiająsiędostanuduchownego.Stądteżmojekółkoteatralne
zdominowanebyłoprzezuczennice.Niezależnieodkostiumów
zepoki,wktóre,dziękijednemuzmiejscowychteatrów,wspa-
nialewystrojenibyliwszyscymłodziaktorzyszkolnegoteatrzy-
ku,zanmaską”przebraniaichrówieśnicy,chłopcyidziewczęta
zwidownibeztrudurozpoznawaliczyinnąkoleżankę,jakby
jeszczetegobyłomało,wcielającąsięwrolęczcigodnegoojca
duchownego,szlachcicaczyrycerza.Jużtosamokryłowsobie
tyleśmieszności,żeniepowinnomożedziwić,odpierwszego
momentuwejścianascenęipodjęciakwestiiprzeztaknposkła-
daną”postaćscenicznąnaderczęstąreakcjąbyłwłaśnieśmiech
nawidowni.
27