Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wykazywałznamionaniezwykłejwrażliwości.
Szkoda,żemnieniecechowałatakaurokliwa
delikatność.Mójtemperamentniemiałżadnychcech
wspólnychzuległąbezkonfliktowościąHeinza.Najednej
zrodzinnychfotografiisiedzęnaburmuszona,wciśnięta
międzyrodziców,TatkęiMamcię,dającwyrazswojemu
oburzeniu,żezamiastskupiaćsięwyłącznienamojej
osobie,bylizainteresowanitakżesobąalboHeinzem.
Mimoupływuczasu,jakośniewyrastałamzupartości.
Pamiętambardzowyraźnie,jaknierazstawianomnie
wieczoremdokąta,gdziestałostylowe,giętekrzesło,
bymmogłaprzemyślećjakieśniestosownezachowanie
izdobyłasięnaprzeprosiny.Wtakichsytuacjach
nieprzerwaniechodziłamwokółniego,wodziłampalcem
poobrzeżuokrągłegosiedzeniaipowtarzałampod
nosem,żenigdynieprzeproszę.
Tegorodzajuscenyczęstobyłykonsekwencją
konfliktówpodczasposiłków.Mówiącdelikatnie,byłam
raczejwybrednymdzieckiem,jeślichodziojedzenie,
awarzywagrzęzłymiwprzełyku.Zwykle,gdyinnijuż
dawnoskończylijedzenieiodeszliodstołu,mnie
przykazywanonieruszaćsięzmiejsca,talerzbędzie
pusty.Nierzadkouciekałamsiędosprytnegowpychania
pojedynczychziarenekzielonegogroszkuwszczelinypod
blatemstołu.
Pewnegowieczorurodzicewybieralisięnajakąś
wieczornąimprezę;pożegnalisięiwyszli,pozostawiając
mnieiHeinzapodopiekągosposi.Kolacjęmieliśmyzjeść
wjejtowarzystwie.Miałabyćryba,dosyćoścista,