Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jednosłowoniedyskrecjiiwylądujecienanajdalej
wysuniętejbazieAlaski,uprzedzam.Wstępdonaszej
jednostkijestnajściślejstrzeżony.Zazgubienie
przepustkigrozisądwojenny.Podżadnympozoremnie
wolnowamzdradzićlokalizacjinaszejbazy.Tym
jednak,którzyzastosująsięściśledomoichrozkazów,
niestaniesiękrzywda.Zgłosiliściesiędomnie
naochotnikaidobrowolniemożecieswnież
wycofać.Jesttoostatnimoment.Potembędzie
zapóźno.Słuchamwięc.Ktosięrozmyślił?
Niktniedrgnął.NawetGlenn,którywciążsię
odgrażał,żedośćmategoburdelu,siedziałterazbez
ruchu.Nagleczyjaśrękauniosłasięwgórę.Był
toAron.
Waszenazwisko,sierżancie?spytałwolno
Tibbets.
SierżantAronKaplanowicz,Sirzameldował
służbiścieAron.
Rozumiem…pułkowniktaksowałgozironią.
Potym,cousłyszeliście,wolicieraczejodejść…
Nie,paniepułkowniku,potymcousłyszałemwolę
raczejzameldować,żenaszobózitakjużzostał
spenetrowanyprzezagentówosi…
TymrazemTibbetswydawałsięzaskoczony:
Jesteścieabypewien?spytałzwahaniem.
Mamnatoniezbitedowody!rzekłAron.Chcą
nastuformalniezgładzić.Otruć.Aotożywyfakt!
ztriumfempodniózdechłegoszczura.Nakarmiłem
tobiednestworzenieporcjąnaszegoobiadku,iproszę!