Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wsławiłsiębrawurowymlądowaniem
nazbombardowanymlotniskuwAlgierze,wioząc
generałaMarkClarkanapokładzie.
Borykającsięterazzróżnymikłopotami,Tibbets
zrozrzewnieniemwspominałsłowagenerałaHenry’ego
Arnolda21,którypowierzającmuciężarszkoleniazałóg
mającychtębombęzrzucić,zapewniłgo,
żewewszystkimmożenaniegoliczyć.Tibbetswiedział,
żewwiększościwypadkówniktniejestwstanie
mupomóc.Sambędziemusiałwszystkorozwiązać.
Wkońcuonodpowiadazatychchłopców.Teraz,
przechodzącprzezjeszczewiększeniżwWendover
zastępystraży,liczył,żetuwreszciezdradzą
muprawdziwątajemnicę.
InaczejsobietoLosAlamoswyobrażał.Byłpewien,
żeujrzycośwrodzajuuczelni,tymczasemośrodek
przypominałmujegobazę.Podobniejakona,był
zgubionygdzieśnakońcuświata,tyleżenie
wpustynnejNevadzie,awdzikichgórachNowego
Meksyku.
Wśródkamiennychdomkówzwracałuwagęduży
budynek„RanchSchool”.Właśniewychodziłzniego
przystojnymężczyznakołoczterdziestkizaureolą
czarnych,kręconychwłosówwokółwysokiegoczoła.
Mężczyznaszedłimnaspotkanieszybkim,tanecznym
krokiemprzypominającymtrucht.
–TowłaśnieRobertOppenheimer.SłynnyOppie
–szepnąłmuGroves.
Pułkownikazaskoczyłwyglądtegoprofesora.
Wfarmerskimstrojuprzypominałprzeciętnego