Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nucączniespodziewanegoszczęścia,umyłamzęby,
wzięłampryszniciwłożyłamzimowystrójdoćwiczeń.
Zadzwoniłamnajegokomórkęiodrazuwłączyłasię
pocztagłosowa.
–Nieśpięijestemgotowa–powiedziałam.–Możesz
przyjechaćpomniewkażdejchwili.
Niemiałamsamochodu.Aniprawajazdy.Tylko
tymczasowepozwolenie.Postanowiłam,żejeślinie
doczekamsięszybkoodpowiedzi,towyruszę
napiechotę.Siłowniamieściłasięwstodolekilka
kilometrówdalej.
–Liczyszsięchybaztym,żebędzieszzbierałzpodłogi
własnytyłek–dorzuciłam.
Rozłączającsię,zauważyłam,żemamjedenaście
esemesów.Wszystkieodmojejnajlepszejprzyjaciółki
Kat.Niemogłampodczasichlekturyzapanowaćnad
szerokimuśmiechem.
Numerjeden:„SzronmnieWKURZA!”.
Numerdwa:„Wspominałam,żewkurzamnie
nacałego?”.
Numertrzy:„Cosądziszomorderstwie?Zaczy
przeciw?Zanimodpowiesz,wiedz,żemamkonkretny
powód!”.
Numercztery:„Jeśliza,toczyznaszdobremiejsce,
żebyukryćzwłoki?”.
Pozostałeopisywałyróżnemetodyzabójstwa,jakimi
chciałabysięposłużyć.Najbardziejpodobałamisię
tazużyciemtorebkiskittlesijedwabnegoszala.
Mmm.Skittles.
Zaburczałomiwbrzuchu;odłożyłamtelefonnastolik
nocny.PostanowiłamzadzwonićdoKatpośniadaniu,