Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
oojcaiOlkę.Matkanienauczyłamniejakiejśspecjalnej
wersjinatakąokoliczność,odpowiadałemwięcsłowami,
którychonaużywała,czyli:
ojciecwyprowadziłsię
dokochanki,ojciecporzuciłdom,ojciecnaszostawił
itp.
Myślęteraz,żetakiestwierdzeniawustachsiedmiolatka
musiałybudzićlekkąkonsternacjępedagogów.Wemnie
natomiastnierodziłyoneżadnychemocji,podobniejak
udziecka,którepowtarzaczasemwyrazywulgarne,nie
zdającsobiesprawyzichznaczenia.
AOlka?Tumiałemwiększyproblem.OlkatoOlka.
AleksandraW.dziewczynadodziecka,jaktosięwtedy
nazywało,którąmoirodzicesprowadzilizpodrzeszowskiej
wsi.Wtedyniebyłotonicnadzwyczajnegooilerzecz
jasnanieużywałemokreślenianianiaczybona,
botomogłozrodzićniezdrowepodejrzeniacodonaszego
pochodzeniaspołecznegoistatusumaterialnego.
Początkiedukacjiobrazek006
Latem1965rokuwyprowadziliśmysię,jakwspomniałem,
z
kołchozu
donowegomieszkaniawblokach.Dość
dokładnieroktenutkwiłmiwpamięci,boniedługo
poprzeprowadzcerozpocząłempobieranienauk
wpierwszejklasieSzkołyPodstawowejnumer18.Kilka
latpóźniejuzyskałaonapatronawosobieJana
Kochanowskiego,czyli„JanazCzarnolasu”.
SystemszkolnictwawPolscewdrugiejpołowie
XXwiekubyłstosunkowoprosty.Napoczątek
powszechna,obowiązkowa,ośmioklasowaszkoła
podstawowadziwnymzrządzeniemlosuzajęła