Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
okropniedzikiego,nieujeżdżonegowierzchowca,ajednaknicmusię
niestało.Jestzdrów,żyje,tylkotrzyżebrazłamał.PaniLinde
powiada,żenaświecietacyludzie,którychnawetsiekierąnie
zarąbiesz.AniuczypaniLindejutrosiędonassprowadza?
Tak,Tadziu,imamnadzieję,żebędzieszdlaniejzawsze
grzeczny.
Naturalnieżebędęgrzeczny.Ale,Aniu,czyonamniebędzie
kładłacodzienniedołóżka?
Możliwe.Boco?
DlategorzekłTadziozpowagążejaprzyniejniebędę
odmawiaćpacierza,jakprzytobie,Aniu.
Dlaczego?
DlategożeprzyobcychniepowinnosięrozmawiaćzPanem
Bogiem.TolamożemówićpacierzprzypaniLinde,alejaniechcę.
Zaczekam,odejdzieiwtedydopierosiępomodlę.Dobrze,Aniu?
Dobrze,jeżelijesteśpewien,żepotemniezapomnisz.
O,napewnoniezapomnę!Jabardzolubięsięmodlić,alezawsze
większąprzyjemnośćsprawiałomi,jakmówiłempacierzprzytobie.
Bardzobymchciał,żebyśzostaławdomu,Aniu.Nierozumiem,
dlaczegowłaściwiewyjeżdżaszizostawiasznassamych.
Ijabymwolałazostać,Tadziu,aleczuję,żepowinnam
wyjechać.
Jeżeliwoliszzostać,topocojedziesz?Przecieżjesteśjuż
zupełniedorosła.Jakjadorosnę,toniezrobięnictakiego,naconie
będęmiałochoty.
Wciągucałegożycianierazsięzdarzy,żebędzieszrobiłto,
cociniebędziesprawiałoprzyjemności,Tadziu.
Animisięśni!zaprzeczyłTadziogorąco.Terazrobięto,
comikażą,nawetmuszęchodzićspać,botyiMarylatakchcecie.Ale
jakbędędorosły,niktmniedoniczegoniezmusi.EmilekBoulter