Book content

Skip to reader controlsSkip to navigationSkip to book detailsSkip to footer
Otymjakzwierzyna
zachęcałalwa,bypokładał
ufnośćwBoguizaniechał
wysiłkówistarań
(KsięgaI,wybórzwersów900-955,971-1201,1263-)
Grupkęzwierzątłownychnękałżarłocznylew.Choć
dolina,wktórejżyły,obfitowaławewszelkiegorodzaju
przysmaki,niemogłyspokojniesiępaść,bozaczajałsię
nanieicorazktóreśznichporywałirozszarpywał.
Postanowiływięcjakośtemuzaradzić.Udałysię
dodrapieżnikairzekłydoniego:
-Będziemyposyłaćdociebieregularniepojednym
zwierzęciuipilnować,byśniezaznałgłodu.Tyzeswej
stronyniepolujnanasjużwięcej,bytetrawyizielanie
miałydlanastakgorzkiegoposmaku.
-Dobrze,jeśliprzekonamsię,żesumienniewypełniacie
swojąobietnicęiniepróbujeciewywieśćmniewpole,
niejednąbowiemsztuczkędoświadczyłemzestronyludzi.
Ichszczwaneknowaniaipodstępyomałonie